niedziela, 13 czerwca 2010

Życie wieczne w defloracji

Dobrodzieju, idąc dziś na sumę poczułam młodość. Przyszło to czucie z mieszanką zapachów - czarnego bzu, akacji i dusznego, ciężkiego powietrza... Tego melanżu, co mi się zawsze będzie tylko z jednym kojarzyć...
Z defloracją. Nielegalną - dodam uczciwie - bez ślubu, bez łoża i pościeli. Za to w parkowej, miejskiej trawie, w południowym słońcu. Rozstaniem z dziewictwem, po którym została mi do dziś blizna na łokciu. Rozumie ksiądz: tak się w rozkoszy cielesnej zapamiętałam, że nie czułam wbijającego się w ciało szkła...
Ach... dobrodzieju, przyznaję przed bogiem, że nie żałuję. Że chciałabym takiego lata doświadczać przez życie wieczne, które na mnie czeka!
I dlatego księdza pytam, jak należy duszpasterza o radę pytać: czy są jakieś specjalne modły w tej intencji i do którego świętego najpewniej je kierować?
Ament.

2 komentarze:

  1. Sprawa wydaje się prosta.
    www.marketingpiekielny. (sufix dołączyć w zależności od kraju pochodzenia)

    e-mail: lucus@marketingpiekielny. (sufix jak wyżej)

    Język petycji dowolny.
    Podpisano
    Anioł

    OdpowiedzUsuń
  2. naprawdę myśli Pani, że da się wymodlić grzeszne życie wieczne?
    to chyba prościej na piekło sobie zasłużyć życiem doczesnym.
    w końcu piekło grzechem wybrukowane i też wytapetowane jest.

    OdpowiedzUsuń