czwartek, 24 czerwca 2010

Afirmacyjna dupa blada

W pierś się dziś biję, aż boli... Jaka ja, proszę księdza, dziwna jestem! Czwarty krzyżyk coraz bliżej a do tych chłopów to ja żadnej nie mam mądrości. Niby to opędzam się od absztyfikantów, niby w cnocie żyję, uniki robię i aurę kobiecości chowam w barchanach, żeby uszanować żałobę po sękatym mężu... A prawda jest taka, że afirmuję sobie już od pewnego czasu nowego ukochanego. Mea culpa.
Widzi ksiądz - tu się kłania powiedzenie "uważaj o czym marzysz, bo jeszcze się spełni"... Właśnie - zaczęli się na horyzoncie pojawiać zainteresowani etatem - krążą, admirują, chwalą piękno ciała i umysłu, obiecują krainę szczęśliwości. A im więcej tego wyczekiwanego szczęścia, tym ja bardziej nieufna. Bo po primo - ksiądz sam wie, jak to jest z tymi świecidełkami. Po drugie - ja siebie znam i eufemistycznie stwierdzam, że nie jestem nimfą z krainy łagodności. A po trzecie - jak już minie szaleństwo, to i tak zostanie dwoje w gaciach. W dodatku - jedno chrapie a drugie ciągle czegoś chce.
Księże dobrodzieju - dupa. Bo ani wte ani wewte. Tylko Jezus nigdy nie zachrapie, w nim cała nadzieja!
Ament.

2 komentarze:

  1. Oj, bieda, bieda! Ale tak to już jest. Z chłopem to jak z alkoholem, najpierw dobra zabawa a potem kac pod niebiosa a natura nic na takiego kaca madrego jeszcze nie wymyśliła. No kobietą jest podobnie a jak człowiek wrazliwy to jescze serce boli. Zatem rzeknę madrze, siostro - do kaca nie wolno dopuścić! Jak przy chłopie zacznie boleć Cię głowa zmień na nowego i walcz póki sił starczy bo celibat jak widać też ma gorzki posmak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już św. Augustyn dowodził, ze miły jest promiskuityzm Panu (a i Paniom potrafi być miły).
    Z czasem myśl augustiańska utonęła w jakiś tertuliańskich herezjach i teraz niepotrzebnie się pani mityguje.
    Proporcję złotą należy zachować! W pomiskuityzmie się wypławić, a jak które do zalęgania się dązy. przeciąć przerwać, otrząsnąć się i nucąc "to była miłość nieduża" idać się w okolice Koniakowa, albo wręcz Suchej na krótką rekonwalescencję.
    Z całego serca zalecam.
    Jarosław M.

    OdpowiedzUsuń