sobota, 26 czerwca 2010

Nowy ukochany

Przychodzę dziś do księdza, bo zamierzam się zakochać. Dużo nad tym myślałam i uznałam w końcu, że w mężczyźnie nie warto, bo zawsze coś innego niż właśnie ma chciałby mieć. Jak ma cichutką myszkę, to chciałby taką towarzyską. Jak baba pyskata, to mu źle, że gdera. I tak ze wszystkim. No nie dogodzisz...
Wiem co mówię - przecież ja dla mojego nieboszczyka stawałam na głowie w pozycji odwróconego kwiatu lotosu, jednocześnie ćwicząc mięśnie Kegla i piekąc żytnie bułeczki - a on i tak dał się pożreć. Niewdzięczny.
Ale wracając do tematu z którym ja dziś u księdza... Przyszła dziś do mnie sąsiadka i powiedziała, że zakochała się w materacu. Zignorowałam jej wynurzenie jako absurdalne, ale gdy dowiedziałam się więcej o przedmiocie atencji, zaczęłam się poważnie nad sprawą zastanawiać. W eleganckiej ulotce napisano, że jest inteligentny, dopasowuje się do kształtu ciała właścicielki w zależności od jej temperatury oraz "pobudza krążenie krwi uwalniając ciało od niepożądanych nacisków". A powłoka zewnętrzna antyalergiczna, nadająca się do prania i wykonana z ekskluzywnego materiału. Ha - czyli jest miły, oddany, wierny, troskliwy, piękny i robi dobrze. Drukowanymi literami producent poinformował mnie jeszcze, że obiekt mojego uczucia posiada WŁAŚCIWOŚCI REHABILITACYJNE i aktualnie jest w promocji, co ostatecznie rozproszyło moją nieufność.
Zna mnie ksiądz - ja decyzje podejmuję szybko - to postanowiłam kuć żelazo, pojechałam szybkim wozem do salonu materacy i przywiozłam ukochanego prosto do kościoła.
O - tu stoi, obok konfesjonału. Mam taką prośbę do księdza - taki skromny sakrament zaślubin by nam ksiądz po znajomości trzasnął?! Bo ja bez ślubu do łóżka nie idę a już się ściemnia...
Ament.

1 komentarz:

  1. Prawidłowe lokowanie uczuć to duża sztuka. Ja zanim poznałam mojego śp. Józwę kupiłam sobie lokówkę. Ale nie o tym chciałam...

    Cieszę się, że Pani też ćwiczyła mięśnie Kegla w pozycji odwróconego lotosu. To wyjątkowo skuteczna figura gimnastyczna! Wiem co mówię, jednak w szczegóły nie chcę się wdawać...

    OdpowiedzUsuń