sobota, 5 czerwca 2010

Grzeszne małżeństwo

Dobrodzieju... wstrząśnięta jestem przebiegłością diabła. Ukrywa się w nawie bocznej tego kościoła i nawołuje do wchodzenia na wstrętne strony internetowe. Nie, nie żartuję - w tej gablotce przy kapliczce pod wezwaniem świętego Sebastiana wisi kartka z adresami stron, które prawdziwi katolicy powinni odwiedzać. No to spisałam i weszłam...
Ja, proszę księdza, sobie nie wyobrażam, żeby mój ukochany Jezus miał coś przeciwko miłości, to szatan się podszywa pod jego pijarowca i pisze takie rzeczy, że aż strach. Że grzeszy małżeństwo, które "aktu zjednoczenia" dokonuje w innym celu niż tylko prokreacyjnym, albo całując się w nietypowy sposób. Ja nie mogę, niech mi to ksiądz na polski przetłumaczy. Wydrukowałam tego trochę, to księdzu przeczytam, tylko proszę zapalić tę tutaj lampkę. O, bóg zapłać!
To w punktach jest, jak w szkole... Obłęd... No nic, czytam: punkt 5. Małżonkowie (i nie tylko oni) nie mogą się tłumaczyć wybiegiem, jakoby nigdy nie słyszeli, iż stosunek przerywany, petting, stosunek wynaturzony, użycie środka przeciwpoczęciowego, a tym bardziej przeciwciążowego – jest obiektywnie biorąc każdorazowo grzechem ciężkim, a w przypadku środka przeciwciążowego ponadto zbrodnią..." Proszę księdza?! Niech ksiądz nie ucieka...
Ament.
(http://lp33.de/strona-lp33/ind2.htm#dd)

1 komentarz:

  1. poczytałem te stronę i trwoga mnie zdjęła
    jacyż my wszyscy grzeszni!
    (a może nie wszyscy? może to tylko ja takie świństwa i bezeceństwa z lubością odprawiam?)
    wieczne potępienie mnie czeka

    ... ale skoro i tak czeka, to teraz można grzeszyć do woli ;]

    OdpowiedzUsuń