czwartek, 3 czerwca 2010

Grzech głupoty

Proszę księdza, ja wiem, że czasem ksiądz udaje, że słucha a podsypia, ale mam taki problem moralny z tymi jaroszami, czy tam wegetarianami... Jeden z moich uroczych znajomych powiedział wczoraj, że jedzie do mamy uczyć się gotować. Będzie robił jakiś schab, zupy i na pewno rybę. Bo jego dziewczyna nie je mięsa. A on dla niej pichcić chce. No ale ryba to przecież zwierzę - prawda, proszę księdza?! Podwodne co prawda, płuc nie posiada, ale za to serce ma i mózg. Ale ryba jest głupia - powiedział na to kolega, co mnie nieco zbiło z tropu i nie wróciłam już do tematu. Dziś jednak tak sobie myślę... Ilu głupich ludzi na świecie - może niech się nimi zajmą wegetarianie? Czyste żywe białko, a nie tam jakaś soja genetycznie modyfikowana udająca parówki, lub kotlety! Co ksiądz myśli, to po bożemu? Ament.

1 komentarz:

  1. o! właściwie tego wegetariańskiego stosunku do ryb to ja też nie kumam. czasem taka ryba to ma więcej rozsądku niż niejeden ssak.

    OdpowiedzUsuń