Internet złośliwy zjadł mi pewną spowiedź. Wściekła jestem, ale już za chwilę, gdy złota zgłoska OM przedrze się przez grzeszne ciało, wrócę... Powrócę do swojego świętego spokoju...
Omm...
Wczorajsza spowiedź
zakończona ucieczką
Ommm...
Ojciec podkopem do podziemi
Z wyciągniętą zawleczką
Ommmm....
Oddech mój coraz dłuższy
Coraz dalsza odpowiedź
Ommmmm...
Pasażerowie kościoła niemi
Jezus mi na pomoc ruszy!
Ommmmm...
niech z posad wzruszy
co trzeba skruszy
hej!
(ups - miało być - po ichniemu - ommm)
ament.
wtorek, 27 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz